Dwa Sławy "Dobrze by było" - 5 wniosków po odsłuchu

Niemal dokładnie 3 lata po premierze "Z Archiwum X2", Dwa Sławy wydają kolejny longplay. Czy, aż 15 nowych numerów pobije świetnie przyjęty poprzedni album? Jedna płyta - wiele biegunówPośród 45 minut nowego materiału można napotkać różnorodne stylistyki. Największy kontrast rezonuje chyba między "Mayday" (prod. Skrywa) utrzymanym w łamanej bitowo stylistyce rozpowszechnianej na naszym podwórku przez Święty Bass, a "To nie jest kraj dla kabrioletów", którego warstwa muzyczna brzmi jak jakieś electro rockabilly, czyli miks bluesa i country na elektronicznych podzespołach (prod. Skrywa). Poza tym spotykamy tu np. rozchillowany afro-trap ("Otóż to"), letniakowy hip-house ("Dobrze by było"), rozbujany trap ("Tromso"), czy po prostu mięsisty, surowy rap ("Czarne ciuchy, białe koty").Nowy wymiar follow up'uBardzo ciekawym zabiegiem jest stworzenie na bazie numeru "Peron" Jamala jego osobnej, a może wręcz rozwiniętej wersji - przy czym trudno ją nazwać coverem czy re-editem. Z jednej strony faktycznie sztafaż muzyczny (prod. Skrywa) jest wysamplowany z hitu radomskiego zespołu, a tematyka oparta o tytułowy peron, ale z drugiej mamy tu na nowo poukładany refren i przede wszystkim zupełnie nowe szesnastki. Efekt jest silnie pop-dance'owy, śmiało może rotować w Esce...feat. Rów BabiczeZapowiedź połączenia w jednym tracku tych dwóch zespołów specjalizujących się w punchline rapie, z pewnością narobiło smaka każdemu obserwatorowi rap sceny. Jak wyszło? Bardzo porządnie. Surowy, ale silnie rozbujany bit (prod. @atutowy, The Returners) gości charakterne i energetyczne zwrotki o wysokim współczynniku elastyczności. Jako pierwsi rymują naprzemiennie Dwa Sławy, potem dostajemy płynnie przechodzące jedna w drugą zwroty reprezentantów Rzeszowa. Dodajmy do tego zbudowany na follow'upie do "Szansy" Fenomenu refren i wersy pokroju:"Jak nie masz dystansu, to jebnę Ci z bliska / i zobaczysz gwiazdy jak u Jarka na Insta", "Suń się Ricky Martin, bo wchodzą Rick i Morty"Czyżby mniej błyskotliwych barsów?Oczywiście, linijki imponujące erudycją, inteligencją i pomysłowością to główny znak rozpoznawczy Dwóch Sławów. Niemniej pomimo, że płytę zasila, aż 15 pełnoprawnych numerów ciężej chyba, niż zazwyczaj o wyłuskanie prawdziwie wybijających się wersów. Kilka najjaskrawszych przykładów to m.in:"Nie boję się sztucznej inteligencji, ale prawdziwej głupoty" "Patrol odjechał, to na drugą nóżkę / za nasze życie słodko-gorzkie / Walnęli żubra - jak Wojsko Polskie""Klapki na oczach ciągną na dno / chwytamy się brzytwy błoną pławną / umrzeć czy przeżyć? / prawda leży po środku, a postprawda leży"."czy ludzi kochać czy je*ać? / słowa Marszałka dobrze pamiętam / ale to może ze mną coś nie tak"PośpiewaneŚpiewane refreny stały się na tym krążku zdecydowanie regułą, niż wyjątkiem. Większość wokali ogarniają same Sławy, co nie jest raczej silnie wymagające, bo melodie nie są też przesadnie skomplikowane. Co nie znaczy bynajmniej, że efekt jest niezadowalający. Wręcz przeciwnie, na przykład taki refren w "Nikt" świetnie wpada w ucho, a to przecież główna jego rola. Oryginalnie wypada chorus w zbudowanym na melodycznej linii basu "Ale ten", gdzie komediowo brzmiący podkład Sławy zakrzykują. Jedną z bardziej rozbudowanych melodii zaśpiewała w "Nóż na gardle" Oliwia Twardosz, czyli młoda wokalistka spotkana przez Astka podczas warsztatów songwriterskich Sklejam Słowa. Super, że łodzianie dają szanse jeszcze szeroko nierozpoznawalnym uzdolnionym. Inna sprawa, że kawałek utrzymany w chłodnej aurze wybrzmiewa nieco zbyt ckliwie.Kończąc temat śpiewania, trzeba podkreślić refrenowy udział Palucha w "Awarii" (prod. @atutowy), a ten tu wprost elektryzuje. Uliczny sznyt, chóralność, bezdyskusyjność. Surowy electro bit z minimalistycznego charakteru na zwrotkach przemienia się tu w banger pulsujący basem i cykaczami w refrenie (prod. @atutowy). Kapitalna kooperacja.PodsumowanieNajnowszy longplay Rado Radosnego i Astka nie przynosi jakiegoś przełomu w ich twórczości, nie przebił też raczej jakością (zwłaszcza treściową) ich dotychczasowego opus magnum tj. "Z Archiwum X2", niemniej jednak "Dobrze już było" to kolejny silnie dopracowany, dość różnorodny zestaw rapowych numerów, a jego ogólna aura generowana zwłaszcza przez wszechobecne melodie zdaje się jeszcze bardziej kierować duet ku mainstreamowym uszom.

Sty 22, 2025 - 16:06
 0
Dwa Sławy "Dobrze by było" - 5 wniosków po odsłuchu

Niemal dokładnie 3 lata po premierze "Z Archiwum X2", Dwa Sławy wydają kolejny longplay. Czy, aż 15 nowych numerów pobije świetnie przyjęty poprzedni album?

Jedna płyta - wiele biegunów

Pośród 45 minut nowego materiału można napotkać różnorodne stylistyki. Największy kontrast rezonuje chyba między "Mayday" (prod. Skrywa) utrzymanym w łamanej bitowo stylistyce rozpowszechnianej na naszym podwórku przez Święty Bass, a "To nie jest kraj dla kabrioletów", którego warstwa muzyczna brzmi jak jakieś electro rockabilly, czyli miks bluesa i country na elektronicznych podzespołach (prod. Skrywa). Poza tym spotykamy tu np. rozchillowany afro-trap ("Otóż to"), letniakowy hip-house ("Dobrze by było"), rozbujany trap ("Tromso"), czy po prostu mięsisty, surowy rap ("Czarne ciuchy, białe koty").

Nowy wymiar follow up'u

Bardzo ciekawym zabiegiem jest stworzenie na bazie numeru "Peron" Jamala jego osobnej, a może wręcz rozwiniętej wersji - przy czym trudno ją nazwać coverem czy re-editem. Z jednej strony faktycznie sztafaż muzyczny (prod. Skrywa) jest wysamplowany z hitu radomskiego zespołu, a tematyka oparta o tytułowy peron, ale z drugiej mamy tu na nowo poukładany refren i przede wszystkim zupełnie nowe szesnastki. Efekt jest silnie pop-dance'owy, śmiało może rotować w Esce...

feat. Rów Babicze

Zapowiedź połączenia w jednym tracku tych dwóch zespołów specjalizujących się w punchline rapie, z pewnością narobiło smaka każdemu obserwatorowi rap sceny. Jak wyszło? Bardzo porządnie. Surowy, ale silnie rozbujany bit (prod. @atutowy, The Returners) gości charakterne i energetyczne zwrotki o wysokim współczynniku elastyczności. Jako pierwsi rymują naprzemiennie Dwa Sławy, potem dostajemy płynnie przechodzące jedna w drugą zwroty reprezentantów Rzeszowa. Dodajmy do tego zbudowany na follow'upie do "Szansy" Fenomenu refren i wersy pokroju:

"Jak nie masz dystansu, to jebnę Ci z bliska / i zobaczysz gwiazdy jak u Jarka na Insta", "Suń się Ricky Martin, bo wchodzą Rick i Morty"

Czyżby mniej błyskotliwych barsów?

Oczywiście, linijki imponujące erudycją, inteligencją i pomysłowością to główny znak rozpoznawczy Dwóch Sławów. Niemniej pomimo, że płytę zasila, aż 15 pełnoprawnych numerów ciężej chyba, niż zazwyczaj o wyłuskanie prawdziwie wybijających się wersów. Kilka najjaskrawszych przykładów to m.in:

"Nie boję się sztucznej inteligencji, ale prawdziwej głupoty"

"Patrol odjechał, to na drugą nóżkę / za nasze życie słodko-gorzkie / Walnęli żubra - jak Wojsko Polskie"

"Klapki na oczach ciągną na dno / chwytamy się brzytwy błoną pławną / umrzeć czy przeżyć? / prawda leży po środku, a postprawda leży".

"czy ludzi kochać czy je*ać? / słowa Marszałka dobrze pamiętam / ale to może ze mną coś nie tak"

Pośpiewane

Śpiewane refreny stały się na tym krążku zdecydowanie regułą, niż wyjątkiem. Większość wokali ogarniają same Sławy, co nie jest raczej silnie wymagające, bo melodie nie są też przesadnie skomplikowane. Co nie znaczy bynajmniej, że efekt jest niezadowalający. Wręcz przeciwnie, na przykład taki refren w "Nikt" świetnie wpada w ucho, a to przecież główna jego rola. Oryginalnie wypada chorus w zbudowanym na melodycznej linii basu "Ale ten", gdzie komediowo brzmiący podkład Sławy zakrzykują. 

Jedną z bardziej rozbudowanych melodii zaśpiewała w "Nóż na gardle" Oliwia Twardosz, czyli młoda wokalistka spotkana przez Astka podczas warsztatów songwriterskich Sklejam Słowa. Super, że łodzianie dają szanse jeszcze szeroko nierozpoznawalnym uzdolnionym. Inna sprawa, że kawałek utrzymany w chłodnej aurze wybrzmiewa nieco zbyt ckliwie.

Kończąc temat śpiewania, trzeba podkreślić refrenowy udział Palucha w "Awarii" (prod. @atutowy), a ten tu wprost elektryzuje. Uliczny sznyt, chóralność, bezdyskusyjność. Surowy electro bit z minimalistycznego charakteru na zwrotkach przemienia się tu w banger pulsujący basem i cykaczami w refrenie (prod. @atutowy). Kapitalna kooperacja.

Podsumowanie

Najnowszy longplay Rado Radosnego i Astka nie przynosi jakiegoś przełomu w ich twórczości, nie przebił też raczej jakością (zwłaszcza treściową) ich dotychczasowego opus magnum tj. "Z Archiwum X2", niemniej jednak "Dobrze już było" to kolejny silnie dopracowany, dość różnorodny zestaw rapowych numerów, a jego ogólna aura generowana zwłaszcza przez wszechobecne melodie zdaje się jeszcze bardziej kierować duet ku mainstreamowym uszom.

Jaka jest Twoja Reakcja?

like

dislike

love

funny

angry

sad

wow